Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.11.2020, 10:20   #236
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Załatwiam zimowe szkolenie u tuza polskiego himalaizmu. Nie każdy może się na nie dostać jest długa kolejka, trza się wykazać odpowiednim port folio.
Ja się łapię, Benek niestety nie ale nic to. W razie W, zrobimy co się da z marszu.

Grąbczewski zrobił trawers Pamiru, który i dzisiaj robi wrażenie w trekkingowym światku. Za jego czasów było zdecydowanie trudniej i nie chodzi tu wcale o sprzęt. Chodzi o dostępność fizyczną terenu.
Dość powiedzieć, że lodowce skurczyły się niemal o połowę! Drugie, topiły więc znacznie więcej wody. Trzecie, klimat był bardziej surowy.

Tak jak Indianie nigdy nie atakowali nocą, tak nikt o zdrowych zmysłach nie zapuszczał się w Pamir czy Tybet zimą.
Krist w swej książce Buchara opisuje wielką ucieczkę Kirgizów z Doliny Wielkiego Ałaju przed sowieckimi akuszerami wolności pod przykrywką wielkiego spisu ludności. W ciągu kilku dni kilka tysięcy kirgiskich nomadów zwinęło się z doliny i wyniosło na płaskowyż pamirski. Zabrał się z nimi Krist i to ładnie opisał.
Nota bene czerwona księga narodów Rosji, to jest dopiero magia i gratka dla niebanalnych podróżników. Wymierają całe nacje. Kto szuka inspiracji, niech zwróci swoje zainteresowania w tym kierunku. Odwiedzić ostatnich przedstawicieli rodu liczącego ledwie 200 osób...?
Nie będę podawał szczegółów, podaję trop.

Studiowanie szlaków Grąbczewskiego, to nieustanna konfrontacja z mapą. Dzisiaj mamy podgląd satelitarny, są dostępne strony z mega rozdzielczością, na których widać szczeliny lodowca.
Można zamówić zdjęcia satelitarne w czasie rzeczywistym (patent Polaka studiującego w Finlandii - tego nie daje google i nawet NSA kupuje te fotki!). Można wszystko bez ruszania się z domu.

Ale lepiej się ruszyć.
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem