Jeździłem tylko gaźnikowymi. Nic im nie brakuje. Gdybym miał kupować kolejny raz dwupaka to żeby nie mieć za uszami potencjalnych probelmów ze smarowaniem skrzyni korbowej które występują (ponoć) w modelach wtryskowych wybrałbym gaźnikowca. Leszcz-amator jak ja nie odczuje różnicy TPI/gazior.
Tutaj raczej bardziej istotne będą detale. Zawias PDS/kiwaczka , pozycja za kierą etc.
300 zasilane gaźnikiem miałem bodaj 5 lat i oprócz rozrusznika który padł nic się z nim nie działo. Głośno było o zapalających się TPI ale to chyba już przeszłość.
Mam klub enduro w pobliżu i z tego co widzę to chłopaki co latały na KTM to teraz mają Bety.
Z drugiej strony co może być istotne to 2T są paliwożerne i warto zwrócić uwagę na pojemność baniaka. W moim Husabergu TE300 z 2010 woziłem awaryjną butelkę bo 10,5 litra potrafił wciągnąć strasznie szybko.
|