Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.10.2020, 17:39   #59
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,567
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 13 godz 47 min 23 s
Domyślnie

Lubię te Podlaskie grzybobrania.
Bory nieprzebyte, piękne od natury zwłaszcza jesienią. A i ludzie tu z tą piękną przyrodą zżyci i jakby z niej wyrastający- silni i łagodni. I odważni. Bo podlaska ziemia pełna duchów i demonów, które trzeba po swojemu oswoić.
A są różne: taki Borowy, Didko, czy Nocnica, ale największy z nich Duch Puszczy.
To postrach przyjezdnych, bo miejscowe się z nim zaprzyjaźnili, a raczej ciągle mu się wykupują daniną wody i płodów rolnych, co to je w pocie czoła uprawiają. A wszystko w odpowiednich proporcjach. Bo wszystko w życiu zależy od tych proporcji.
Ja się go nie boję, choć wiele widziałem, co z ludźmi wyczynia; co to ich naobraca, powygina, głupkowaty śmiech zada, pamięć odbierze lub fałszywą mądrością obdarzy. Ma on swoje sposoby, a jak się nasyci, daje dopust innym demonom co to z drogi sprowadzą, w mętną wodę popchną, czy jak Sirin za kobiecymi wdziękami pociągną i smutku zadadzą.

IMG_20201025_104920.jpg


Mają one swoje sposoby, ale mam i ja.
Najpierw objawił mi się Piwosznik i do najbliższej gospody zaciągał, ale dałem w gaz...
Dziwożona była brzydsza od mojej i nie miała szans...
Parę Rusałek rozjechałem nad Narwią...
Od dłuższego czasu nad głową przemykał Ażdacha, ale i ten odpadł za jakimś zakrętem,
bo wspomagał mnie Dobrochoczy co rad nie skąpił i dobrą drogą prowadził.

Kiedy to za tymi grzybkami do wieczora się zapędziłem, wiedziałem, że w końcu jakieś licho nadepnę.

Po ciemaku, między starodrzewem zobaczyłem coś jakby świetliki. Droga była jedna, a nie zwykłem zawracać. Wyjechałem na polanę tuż nad rzeczką...

Były tam wszystkie naraz: Strzygi i Poświsty, Topielice i Gadulce i licho wie co jeszcze

IMG_20201023_203929.jpg

Wszystkie w jakimś WIRze zakręcone, pospołu z ludźmi wymieszane i warkoczem cyklonu splecione w jedno zjawisko

Wtedy ukazał mi się ON sam w całej swojej mocy: DUCH PUSZCZY!


IMG_20201023_231128.jpg

Podszedł i zapytał:
-A ty kto?
-Ja syn Henryka!
-A, znaczy się ty swój! Tak ty nie boj sia!

Objął mnie po ojcowsku, przytulił.

Obudziłem się następnego dnia pod wieczór, jak nowo narodzony.
Mogłem wracać do domu.
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem