My z żoną używamy udostępniania lokalizacji przez Google, bo jeździmy osobno po odludziach.
Jak jesteś zalogowany do konta Google, to w mapach klikasz na ikonkę z Twoim loginem i tak jak wrzucił garbaty - udostępniasz swoją lokalizację innemu użytkownikowi.
Wiadomo - działa dopóki jest zasięg, ale nam jeszcze nie zrobił żadnego psikusa.
Pokazuje też ile się nie ruszasz, więc jakby ktoś za długo stał (lub leżał) to można alarmować.
Nie jest to idealne w dokładności, ale tak amatorsko wystarcza.
|