Cytat:
Napisał sambor1965
W Chinach byłem dwadzieścia parę razy, nie podnieca mnie już to, trochę pewnie podobnie jak Ciebie widok Ślęzy. A ja jak przejeżdżam, to zawsze się na nią gapię i mówię, że kiedyś tam pójdę
Pamiętaj też, że dla mnie to praca, którą wykonuję od 12 lat. Lubię ją i wcale nie zabiła mi przyjemności z jazdy. Trochę jednak spowszedniała.
|
Nie, nie, nie! Zupełnie nie o to mi chodziło. Większą część miejsc, które do tej pory opisałeś znam, choć w wielu przypadkach "znam" to nadużycie.
Nie chodziło mi o fascynujący opis łatania dziurawej dętki. Dla mnie takie drobne awarie na trasie też nie są niczym ekscytującym, a tylko "przeszkadzaczem" w całej wyprawie.
Bardziej chodziło mi o to, że z Twych słów jakiś taki nieokreślony pesymizm przebija. Z akcentem na "nieokreślony". Może to przez częste odwołania do historii w stylu "kiedyś tu spałem, teraz jest płot", "kiedyś pomagał mi ktoś tam, a teraz jest w obozie resocjalizacyjnym", "na granicy jak zawsze kolejka"...
Ale pisz dalej w Swoim stylu. Dobrze się to czyta.