Nie sądzicie że dyskusja jest kapkę bezprzedmiotowa? Jak praktycznie każda o pieniądzach w kontekście kosztów i dochodu? Dla jednego ten tysiąc to znaczący kawałek miesięcznych dochodów, dla drugiego jedno zlecenie zrobione w dwie godziny. Albo i mniej.
Możemy mnożyć przykłady z własnych doświadczeń czy znajomych ale nie zmieni to końcowego wniosku - każdy zakup jest wypadkową wielu czynników, indywidualnych dla każdego z nas. Uogólnianie nie ma najmniejszego sensu.
A produktów o których jest wątek na oczy na żywo nie widziałem. Jak pewnie większość z nas. Co nie znaczy że bym nie pooglądał