Nie, nie pogoniło na szczęście, ale gdybyśmy się rozbili niżej to moglibyśmy się zdziwić.
Gdzieś się pomyliłem z dniami, wychodzi że to dopiero teraz jest
12.01.
Dobrze się śpi. Noc była chłodna, ale spałem w polarowym ocieplaczu i wełnianych skarpetach, więc cieplutko.
Słychać pierwsze silniki w obozie.
Ocean w nocy, właśnie chyba w czasie przypływu, podmył falami plażę aż do klifu! Nie ma tam żadnych śladów z wczoraj!
zplaza rano.jpg
zplazarano2.JPG
Parzymy kawę.
Przy ogrodzeniu czuwa chłopak z ochrony, ogólnie chłodno i wieje, myślimy żeby mu też zanieść kawę, ale jakiś Niemiec czy Austriak z kampera obok nas uprzedza. Idziemy na obchód obozu.
Chłopakowi mówimy że idziemy do szefa, w tamtych rejonach to słowo-klucz.
Oglądamy sprzęty. Stoją ruscy z gazami.
rus.jpg
rus2.JPG
Nie no, oni to są całkiem odrębną ligą na takich imprezach, z nieograniczonym budżetem, promocją i rozmachem. Zagadujemy z nimi, w końcu jacyś Słowianie. Swoje chłopy. Ale ha! Pytają o filtr paliwa do agregatu. Akurat mam taki, przynoszę im, wdzięczni.
Pewnie udało im się zwyciężyć dzięki mojemu filtrowi.
Zagaduję Czechów, grzebią w swojej Tatrze. Też poczciwe chłopy, jak to Pepiki. Oni po swojemu, ja po swojemu i się rozumiemy!
Znajdujemy naszą polską ekipę, fajni ludzie, otwarci, wyluzowani. Jeden ma już na swoim koncie⌠10 Dakarów i kilka Eco Africa Race.
Inny też non stop objeżdża takie imprezy.
Dosiadamy się na te KTMy. No miodzio, co mam powiedzieć, na tym można jeździćâŚ
ear pl 1.jpg
ear pl.jpg
Widzimy te legendarną felgę, powinni ją wystawić na Orkiestrę.
felga.JPG
Naprawdę szacunek dla gościa. To jest najlepszy dowód, że nie tylko budżet czy jakość sprzętu mają tu znaczenie, ale też siła charakteru.
Tak głośno było, że w wyścigu Dakar w Arabii Saudyjskiej ktoś cisnął na feldze, a o identycznej sytuacji w EAR ani słowa, daje to pojęcie o sile mediów.
Jeden z ekipy opowiada, że kiedyś gdy jechał jako zawodnik, przez trzy dni w burzy piaskowej od lewej strony, to mu wypiaskowało cały bok motocykla, zerwało lakier do gołego plastiku i gołej stali.
Idziemy dalej.
O, jest i Madou z Francuzem!
Dziękuje nam ale nasza dętka też mu potem pękła. No życie. Ale zaprasza do Dakaru do swojego sklepu. Śmiejemy się że sorry, ale chyba na mecie będziemy szybciej od nich.
ec.jpg
eco (1).JPG
eco (2).JPG
eco (3).JPG
eco (4).JPG