Kawa kupiona w Czarnogórze, po prostu w markecie za grosze, zalana wrzątkiem z potoku była najlepszą jaką piłem. Kupiłem tam 1.5kg tej kawy i przywiozłem sobie, ale niestety już się dawno skończyła ...
Może mi ktoś to wyjaśnić dlaczego tamtejsza kawa jest po prostu dobra, zalana wrzątkiem bez żadnych ceremonii parzenia? A kawa kupiona u nas powoduje skrzywienie ryja, nawet jak jest robiona ekspresem za kilka tysi?
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk
|