Specjaliści mówią, że i tak najważniejszy jest młynek :-D
BTW - ostatnio się bawię w dripy. Kawa jasno palona, grubiej mielona, filterek, dripper, waga, minutnik.
I wiecie co - widzę różnicę!
A zawsze się śmiałam z tego typu geeków ;-)
Ogólnie - polubiłam moją kwaskową kawę w dużym kubku.
No i przekonałam się, że rzeczywiście ma ona więcej kofeiny, niż taka z kawiarki, którą mogłam pić nawet o dwudziestej ;-)
|