Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15.07.2009, 11:47   #203
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 9 godz 11 min 27 s
Domyślnie

Chlopak z Goldwinga.
Jadac przez Kursk, lewym pasem wyprzedzil mnie Goldas. Chlopak z dziewczyna. Pelen lajt, krotki rekawek, klapki. Dziewczyna miala dlugie wlosy, ktore bajecznie unosily sie na wietrze. Przyspieszylem lekko, skinalem i zjechalem na pobocze. Zatrzymali sie tuz za mna. Vitalij, bo tak mial na imie, to blondasek o milej, nieco dziecinnej twarzy. Jego partnerka to szczupla, wysoka brunetka, ktora moglaby podobac sie kazdemu. Nasz wzrok spotkal sie na tyle dlugo, ze musialem cos wymyslec, zeby wybrnac z niezrecznej sytuacji.
Zapytalem Vitalija
-czy w Rosjii mozna jezdzic bez kasku?
- nie kazdy moze.
- a ty?
- mnie tu nikt nie ruszy.
Powiedzial to bez przesadnej dumy.
-naprawiam policyjne motocykle.
Poniewaz bylo juz pozno, zapytalem o mozliwosc noclegu a konkretnie goscinice, co jest odpowiednikem motelu. Musielibysmy jednak wracac sie do centrum miasta. Vitalij gdzies zadzwonil i ruszylismy do przodu. Jechalismy ze 20 km dwupasmowka kolo siebie. Dosc szybko. Od kilku dni jechalem sam wiec bardzo mi sie to podobalo. No i moglem od czasu do czasu spojzec na piekna pasazerke, ktora wciaz sie usmiechala.
Sielanke przerwala policja. Do Vitalija grzecznie, czemu niema kasku, do mnie nerwowo wiec nie bardzo rozumialem o co chodzi. Jak zwykle zabrali dokumenty, pokazywali jakies pisma, Zdjecie jakiegos napisu przy drodze. Zrozumialem, ze wjechalismy tam, gdzie nie powinnismy. Przyszedl Vitalij, zalagodzil sprawy. Okazalo sie, ze jest to jakas strefa ograniczonego ruchu. Wjazd tylko z przepustka. Teren strategiczny, cokolwiek to w rosji oznacza. Musielismy zawracac.
Po kilku kilometrach Vitalij zatrzymal sie. Przypomnialo mu sie, ze nad granica ukrainska, gdzie chcialem udac sie z rana jest hotel.
-To jakies 80 km. Pasuje?
- Pasuje.
- Mozemy jechac troche szybciej.
-Bardzo pasuje.
Z przepastnych kufrow wyciagneli kaski i stroje motocyklowe. Ruszylismy. Przepisy ruchu przestaly miec jakiekolwiek znaczenie. Przedmiescia Kurska – 100 km/h. Wioski 120 km/h. Lekkie winkle 150, proste 180. Niech ktos powie, ze goldasem nieda sie szybko latac. Zrobilo sie dosc ciemno i czulem sie niepewnie. Polamany daszek przy 180 przyklejal mi sie do szyby. Kilka razy zostalem z tylu.
Hotel jak hotel. Dobre pol godziny procedur meldunkowych i moglem kupic piwo. Cieplo pozegnalem poznana pare. Mieli jeszcze ze 100 km do domu i mimo, ze byla polnoc, bardzo im ten fakt odpowiadal Zasnalem w polowie butelki.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem