Praktyki nie mam - mam przemyślenia.
Z racji peselu i nie tak dalekiej opcji długiego turystykowania z okazji przejścia na "jałmużnę emerytalną" dumam jak połączyc chęć w miarę wygodnego/mało zależnego od pogody turystykowania z zapewnieniem możliwości dotarcia "byle gdzie po byle jakiej drodze".
Rozpatrywałem też pickupa jako opcję. Odpuściłem ponieważ:
- warunki bytowe są pomiędzy namiotem a kamperem
- brak możliwosci zabrania rowerów
- brak możliwości zabrania motka
- właściwości off tak zabudowanego autka sa dalekie od standardowego pickupa
Po tegorocznym wyjeżdzie: terenówka + rowery okazało się: jazda autem choćby w nie wiem po jak atrakcyjnych terenach w stosunku do jazdy w tym samym rejonie na moto to "0"
Wycignięte wnioski:
przechodzę na etap: terenówka + przyczepa z rowerami i motkiem
a w przyszłości kamper na bazie busa + przyczepa z rowerami i motkiem
Będziemy przemieszczać się z punktu A do B i późnej eksplorować rejon na rowerach lub moto i następny przeskok.
Jak to w życiu - co człowiek to inna koncepcja