W prognozę w wysokich górach bym nie wierzył, nawet na 3 dni do przodu. No chyba ze przyjdzie powietrze znad Afryki i się zadomowi nad cała Europą, to przynajmniej jest czas zwiać.
W 2015 poleciałem na przełęcze w Szwajcarii. Początek października. Deszcz i deszcz ze śniegiem na zmianę. Jak mi zasypało wizjer i zapaliła się kontrolka na przełęczy, to w podskokach szukałem zadaszenia, żeby obczaić co się zje...popsuło. Okazało się, że w poczciwym osiołku (dl-650) była kontrolka ze śnieżynką sygnalizująca możliwość oblodzenia.
EABF05EA-5423-4949-B218-A452392BAB5D.jpeg
Nigdy w życiu tak nie zmokłem/zmarzłem. Jazda 30-40, zero przyjemności, a Szwajcarzy nadawali ładna pogodę na weekend! Widoki takie:
6C892B94-B68D-4E00-B7FE-389366421F98.jpeg
Najlepszy jaki widziałem to zdecydowanie ten
CCD50E78-B63D-41EF-A545-C10FD9594206.jpeg
Za to w maju tego roku wracając z Korsyki, takie miałem warunki już prawie pod domem
AD2D6DD7-4786-46E3-9B79-611EA43659CF.jpg
Reasumując na wysokie góry to lipcu-sierpniu, to moja rada!