Wyprawa z rodziną samochodem do PL napawa mnie zawsze obawą. Czego się boję: braku wyobraźni i szacunku o moje i mojej rodziny życie i zdrowie. Pal licho samochód, bo to tylko kupa blachy, mogę zawsze kupić inny...
Moje spostrzeżenia z ostatniej wyprawy do PL na Wielkanoc.
Nadmierna prędkość:
Nie jestem zawalidrogą i zazwyczaj dodaję 10km/h ponad limit więc na zabudowanym jadę jakieś max 60km/h. 90% samochodów jechało zawsze szybciej po prostu mnie wyprzedzając (przejście, podwójna ciągła - nie ma znaczenia). Niektorzy mieli jakby do mnie pretensję wymachując coś rekami przy wyprzedzaniu...
Brak kultury na drodze:
Nie licz na to, że cię ktoś wpuści z podporządkowanej, gdy chcesz się włączyc do ruchu a na głównej jest sznur amochodów. Schodzenie się dwóch pasów w jeden to jest tragedia. Pełno szeryfów blokujących pas z lewej, prawie nikt nie korzysta z zasady "na suwak" mimo, że tak nakazują przepisy. Strachem było się zatrzymać przed przejściem dla pieszych aby nie dostać strzała w doopę bo ktoś za toba się tego nie spodziewa i jedzie Ci na zderzaku.
Autostrada A4: ok w Niemczech, wjeżdżasz do PL i zaczyna się Formuła 1 z trąbieniem i miganiem światłami na szybkim pasie
Nagminne korzystanie z komórek przez kierowców:
To jest plaga. I ja na to nie widzę usprawiedliwienia. A już w ogole w samochodach, gdzie na 100% jest bluetooth (patrz filmik poniżej). Jako motocyklista jestem na to bardzo wyczulony i z daleka rozpoznaję pojazd, który nie trzyma się pasa lub widać opóźnione reakcje kierowcy. I co jest najgorsze stojąc obok takiego delikwenta/delikwentki rozmawiającej przez kómórkę nie widać żadnej rekacji, speszenia itp kiedy kiwasz z dezaprobatą głową
Mogłbym zrobić niezły filmik z mojej dashcam z takiej podróży, ale szkoda mi na to czasu. Wiec poniżej tylko przykład:
Sorki za moje przydługie wypociny na ten temat...