Fajny pewnie jest i na dodatek mojej ulubionej marki motorków
, ale do amatorskiej turystyki nie potrzeba roweru trialowego przeznaczonego do skosów czy zajadów po torach na karbonowej ramie i skokami zawiasów 160 mm. Za dychę kupisz dobry firmowy eMTB . Ja podchodziłem kilka razy do zmiany i dalej jeżdżę swoją starą dryndą. Kilka razy w sezonie bywam w Alpach i wypożyczam nowe modele na te kilka dni jazdy. Oczywiście są dużo lepsze od mojego, nie ma o czym dyskutować, ale z przekonania 6/7 koła euri po prostu za rower nie zapałce. Kupię jesienią dobrą używkę na wymienionym już osprzęcie z górnej półki ( jak wiesz w it wszyscy są fenomenami i muszą mieć ful wypas, nawet jak jeżdżą na grzyby ), zrobię baterię i za 40% ceny nowego będzie fajny rowerek. Ale do takich wniosków dochodzi sie po nawinięciu wielu tys/km, różnymi dryndami. Sam kiedyś kupiłem nowy bo nie miałem pojęcia o co w tym wszystkim chodzi, drugi raz bym tego nie zrobił .