Cytat:
Napisał QrczaQ
Nie ma lepszego Moto na takie zadupie.
|
Oj prawda.
Stara Japonia chyba najlepiej zniosła prawie trzy tygodnie na mauretańskiej Saharze.
KTM 690 padł na drugi dzień. Skrzynia biegów rozsypała się.
BMW 800 stale się gotowało. To moto było za ciężkie jak na ten teren. Umordowaliśmy się z nim.
W Huskę 701 trzeba było wsadzić spore pieniądze przed wyjazdem, aby bezproblemowo przejechała to, co japońskie motki za 5-8 tysi.
Była jeszcze CRF 250 L, ale właściciel postanowił wrócić do domu po dwóch dniach. Szkoda, bo ciekawy byłem tego moto. W sumie po pierwszych 200 m piachu zaczęła się gotować. Zwalam to na kark tego, że właściciel nie umiał jeździć w takim środowisku.
XT660R tylko bezpiecznik wywalało co jakiś czas.
W DR w pełni oryginalnej tylko coś dzwoniło, ale do końca wyjazdu dzielnie jechała. Próbowaliśmy znaleźć dzwońca, ale bez efektów.
U mnie tarka zweryfikowała mocowanie tłumika. Pękł oryginalny spaw uchwytu na tłumiku.