W odniesieniu do awaryjności kabli. Mam takie rozwiązanie od ponad 13 lat. Miałem jedną awarię. Przepalił się kabelek w macie w łazience. Jako że gwarancji dawali 10 czy 15 lat to chłopaki przyjechały, ustaliły miejsce uszkodzenia sprzętem, odkuli jedna płytkę, wywiercili dziurkę i założyli mufę. To było kilka lat temu. Koszt naprawy zero, bo płytkę i klej miałem na zapasie.
|