Byłeś kiedyś na emigracji lub pracowałeś i żyłeś za granicą ? Oczywiście nie jako pracownik na delegacji albo podwykonawca wysalany do roboty przez firmę, gdzie wszystko masz zorganizowane i ogarnięte. Tylko wysiadasz na dworcu lub lotnisku i nie masz nic pochwytane. Trafiasz na życzliwych rodaków, którzy obiecują złote gry a chcą tylko puknąć na kasę. Na emigracji panuje zazdrość i zawiść wśród naszych rodaków, większa niż w kraju.
Żeby dostać dobrą robotę tam gdzieś, trzeba znać język na tip top, mieć kogoś kto poleci i zagwarantuje w robocie, przygarnie na mieszkanie, itp. W przeciwnym razie dostaniesz taką robotę jakiej nikt tam nie chce wykonywać za najniższą stawkę i jakąś norę za grubą kasę do przekimania. A wypłaty rzędu 3/4 koła euro włóż miedzy bajki, realnie to 1500 euro na początek będzie.
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|