Cytat:
Napisał CzarnyCzarownik
Aktualnie pracuję w korpo jako programista, warunki spoko, robota "na luzie", kasa się zgadza i jest sporo mozliwości. Tylko czasami myślę, że inna robota mogłaby sprawiać więcej frajdy
|
Co do kasy i warunków pracy mechanika powyżej zostało powiedziane dużo i konkretnie.
Chciałbym zwrócić Ci uwagę na motywację zmiany pracy, jaka zdaje się przebijać z Twojego pytania.
W mojej opinii nie można mylić pracy (zajęcia, z którego się żyje) z aktywnością, która sprawia przyjemność (hobby).
Oczywiście, dobrze jest, gdy w pracy coś także pociąga i oprócz kasy przynosi ona także satysfakcję, a nie jest to zajęcie, o którym nawet myśleć się nie chce.
Dlaczego tak uważam?
Hobby to z zasady odskocznia od codzienności i np. wyjątkowo męczącego (także psychicznie) dnia pracy.
Gdy hobby stanie się pracą, w jaki sposób odpocząć po pracy? No proste - zajmując się hobby! Tylko ja właśnie od tego chciałbym odpocząć...
Rozmawiałem kiedyś z gościem, który profesjonalnie działa w branży tuningu H-D, zdobywa nagrody, itp. Ponieważ poznałem go przed laty, kiedy po prostu jeździł Harleyem, nieraz zamienimy luźno parę słów i nie musi przede mną roztaczać aury profesjonalisty.
- Wiesz, tak mi nieraz robota da w kość, że z chęcią bym ją rzucił i zajął się czymś innym, np. motocyklami. Zazdroszczę Ci, że możesz robić to co naprawdę lubisz.
- To nie do końca jest tak jak myślisz. Zyskałem fajna pracę, ale straciłem hobby. Rano motocykle, po południu motocykle. Kupno, sprzedaż, naprawa, tuning motocykli. Rzygam na samą myśl o słowie motocykl.
Kiedyś miałem do czynienia z innym gościem, który profesjonalnie działał w branży motocyklowej (też H-D). On relaksował się łowiąc ryby...
Gdy muszę odpocząć po pracy, idę pogrzebać przy motocyklu, bo to lubię. W weekend gdzieś jadę. Wiem, to nie przynosi pieniędzy. Wprost przeciwnie.
Ale tu nie o pieniądze chodzi.