Dawaj pan dalej! Ciekawie jest.
Fajnie, ze dałeś fotę żmii rogatej - ja jako dzieciak parę lat mieszkałem w Libii i kiedyś identyczną żmiję przyniosłem na podwórko domu, gdzie mieszkałem z rodzicami w charakterze kawału, żeby ich nastraszyć. Trzymałem za ogon, a gadzina wykręcała się usiłując mnie użreć w nogę, ale dziecinny upór był silniejszy niż rozsądek. Rzuciłem przed progiem i wpadłem do domu krzycząc, że żmija rogata nas zaatakowała. Mama nie uwierzyła, ale tato kontrolnie sprawdził i włos mu się na głowie zjeżył, gdy zobaczył wijącą się i syczącą żmiję pod drzwiami. Złapał dwumetrowy drąg oparty o framugę i ją załatwił.
Dzieciaki to jednak durne są...
Później inną taką żmiję przyniósł rodzicom w słoiku (też żywą) Arab, który słyszał że chcieliby mieć suwenir do Polski. Do dziś ją mają zalaną formaliną.
A skorpiony jakieś widziałeś?
__________________
AT RD07A, '98, HRC
|