Również się nie śmieję bo to są poważne sprawy. Centrowałem koła bardziej z ciekawości i dążenia do perfekcji niż konieczności, bo jak się jeździ bez ekwilibrystyki to się nie krzywią. Się okazuje wtedy że 15-30 letnie koło ma 2/3 szprych niemożliwych do ruszenia. A ceny nowych powodują ból zdrowych zębów.
Kupiłem se koło proszkowane w całości. Prawdopodobnie naprężenia z pieca spowodowały pęknięcie jednej szprychy w trakcie 700km trasy. Zignorowałem bicie, nie miałem czasu ni narzędzia by uciąć. Nypel z czasem od siły ośrodkowej przewiercił 3mm dętkę i spowodował jej nagłe rozszczelnienie przy 100kmh na drodze ekspresowej. Jedynie Opatrzność sprawiła, że nie trafiłem na jakiś słupek, bo by mnie pochowano w dwóch częściach. Takie głupie szpryszki panowie, to są bardzo poważne sprawy...
__________________
klawo jak cholera
|