Temat ortez się już rozwiązał.
A co do sensu ich stosowania na początku mojej drogi poza asfaltem, to powiem tak - moje kolana i tak są nieco zepsute (choć lekarze jeszcze nie wymyślili co konkretnie jest z nimi nie tak), więc wolę dmuchać na zimne od samego początku. Po prostu na punkcie uważania na kolana i kręgosłup mam lekką paranoję. Życie mnie tego nauczyło. A reszta to w sumie pal licho