Ja pierdolę. Nie udało mnie się dotrzeć (kontuzja nie pozwoliła) ale gdyby ktoś mi podpierdolił coś z moto to ja jebie. Co to kurwa znaczy: „szanowny panie podpierdalaczu proszę oddać albo będziemy smutni”.
Jeżeli znacie dane: tabl. rej., słyszeliście kto i z kim i kiedy gadał to ja nie kumam w ogóle rozkminy. Telefon, 112 i chuj. A jak nie to ludzki wpierdol. Jeśli ktoś komuś, jakimś Śląsku czy innym Pomorzu, zapierdoli motocykl to nagle podnosi się wrzawa: „łapy im poobcinać, gdybym to był ja to bym zajebał” itp. a jak chodzi o nasze podwórko nagle gorące litanie i błagania: „oddaj bo jesteś fe inaczej”.
Skojarzyło mi się to z ostatnią konferencją prasową po Misano: siedzi sobie pan czempion Dovizioso i pan jeszcze większy czempion Marquez i mówią: „no Fenati się źle zachował, to było be, ale musimy zobaczyć dlaczego tak zrobił”. Crutchlow siedzący obok zdębiał, a ja razem z nim. Jego wypowiedź oddaje wszystko w temacie i w pełni się z nim zgadzam.
https://youtu.be/AaHKhG3Wsak
Two pussies and one man.
Pozdro
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk