Wzdłuż prawie każdego cieku wodnego lub większości są tereny do latania na legalu. Nawet nie trzeba jakoś intensywnie szukać jak się chce znaleźć. Na mojej prowincji to wystarczy wyjechać kilka kilo poza miasto i kolejne 150 kilo zrobić prawie nie dotykając czarnego. O ile człek chce to znajdzie. Co do kultury motocyklistów w terenie to widzę gigantyczną zmianę na plus (przynajmniej w mojej okolicy). Codziennie chodzę z psem i każdy ale to każdy chłopak napotkany na liściu zwalnia do prędkości marszu jak tylko zobaczy człowieka. Jak jest gdzie indziej to się nie wypowiem. Linka raz mnie zatrzymała i daję sobie obie ręce uciąć że była to robota małoletnich (dla tzw. jaj) a nie właściciela terenu bo teren LP. Ostatnio latałem wzdłuż rzeki i ktoś dechy z gwoździami powtykał w trawę, żeby było ciekawiej to na drodze dojazdowej na łąki. Nie wiem komu chciał kuku zrobić bo motków tam nie widziałem nigdy ale może sąsiad sąsiadowi kapcie w ciągniku chciał podziurawić.
Idea oznakowania dróg leśnych bardzo mi się podoba i jeśli zostanie wdrożona w życie to będzie ruch w dobrą stronę.
|