Panowie zastanówcie się czy chcecie dalej kontynuować ten wątek otwartym tekstem zamiast na PW czy mailami. Moim skromnym zdaniem pisanie publicznie żadnej ze stron już nie pomoże (ani nie zaszkodzi bardziej niż to mogło się stać). Obstawiam, że większość czytających tą historię od początku ma już swoją opinię której nie zmieni dalsze przerzucanie się przez was argumentami.
Nie zamykam wątku, ewentualną decyzję o wyłączeniu pisania tutaj zostawiam pozostałym moderatorom żeby potem znów nie było na mnie :P ale szczerze namawiam do poszukiwania kompromisu albo pomocy na zewnątrz.
|