Klamki nie są twarde. Po prostu hamulec tylny hamuje szarpiąc, czyli tryt-tryt-tryt tryt, przedni natomiast piszczy okrutnie. Wszystko myte w spirytusie,klocki szlifowane papierem ściernym, tak jak pisałem nowe tarcze i klocki. Zero poprawy. Tarcze proste, łożyska w kołach OK. Już nie mam pomysłów. Przeczytałem na jakimś forum rowerowym żeby wupalić klocki. Piekarnik, 150*C, 30 min. Nic nie pomogło. Pomysły mi się skończyły. Co to ku.... jest?
__________________
Serdecznie pozdrawiam.
Romek T.
|