Dzień 3. 7.08.2017
Trzeci dzień rozpoczął się w deszczu, który zaraz za Kijowem się skończył, a my jechaliśmy, piękną, dwupasmową drogą na Charków. W pewnym momencie odbiliśmy na miejscowość Sumy, za którą mieliśmy przekraczać granicę rosyjską. Droga momentami była dziurawa, nawet bardzo dziurawa.
Po drodze zatrzymaliśmy się w małej miejscowości w restauracji na obiad. Ceny były niesamowite. Obiad dwudaniowy za 6zł, herbata za 0,75zł!
Spotkani ludzie byli mili, ale nie tak otwarci jak mieszkańcy przyszłych krajów.
Planowaliśmy przenocować nad jeziorem blisko przejścia granicznego, ale pogoda nie sprzyjała i ostatecznie skończyliśmy w przydrożnym hoteliku za 22zł/osobę.
393km