Jagna, jeśli już chcemy być formalistami, to nie możecie a musicie się do tej kanalizacji przyłączyć
.
Jestem zdania, że w każdej dziedzinie życia trzeba kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Jeśli jeździsz motocyklem, to wiadomym jest że gnając po mieście 200km/h prosisz się o guza i statystycznie sporo tych guzów się trafi na całą populację motocyklistów.
Jeśli robisz na siłę oczyszczalnie na działce, na której nawet płytkiej piwnicy nie dasz radę postawić, a woda w deszczową porę wlewa się przez próg do domu, jeśli nie masz odpowiednio chłonnej gleby tudzież miejsca na usypanie odpowiedniego wału ze złoże, to debilizmem jest pchanie się w tradycyjną POŚ i udowadnianie światu, że moje rozwiązanie jest mojsze bo jest i już!
Być może mój przypadek nie pasuje do statystycznego schematu, ale akurat u mnie, ma moim terenie się sprawdza i z niego zamierzam korzystać z wielu powodów. Nie kieruję się tutaj tylko teorią ale praktyką.
Najmniej uciążliwym byłoby podłączenie się do kanalizacji, ale w mojej mieścinie takowej nie ma i nie będzie, co też już oficjalnie wiem... Dlatego jeśli będzie trzeba to stanę na głowie, żeby nie musieć opróżniać szamba co miesiąc a pod jego koniec zastanawiać się czy mi przypadkiem przez weekend gówno ogrodu nie zaleje
.
tomajkAT, zrzucanie ścieków do smródki jest wręcz karygodnym pomysłem i nie chodzi tu tylko o to, że cała wieś wącha moje starannie ukierunkowane ekstrementy, bo to akurat jeszcze można przeboleć. Ważniejsze jest tutaj zagrożenie epidemiologiczne, nad którym w tym przypadku nie jesteś w stanie nijak zapanować.
Mówisz, że dużo tlenu. I co z tego, skoro pominąłeś całkowicie, albo prawie całkowicie etap sedymentacji i rozkładu beztlenowego? Innymi słowy świeży ekstrement wylewasz w bezpośredni kontakt ludzi, zwierząt dzikich i przydomowych, dzieci swoich i sąsiadów.
Co innego jest mieć przypuszczenia co do sprawności czyjegoś systemowego rozwiązania w zakresie oczyszczania ścieków, a czym innym jest walczyć z epidemią będącą skutkiem czyjejś rażącej bezmyślności.
A tak z innej beczki. Płyta fundamentowa czy fundamenty? Jakie za i jakie przeciw wg Was?