Przejechałem Białoruś, Rosję, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan nie swoim moto. Upoważnienia miałem notarialne, nikt nawet o nie nie pytał i ani razu ich nie wyciągałem. W Europie całe Bałkany, Węgry, Słowacja - nikt nigdy nic. Jedyny problem miałem na Ukrainie gdzie czepiali się że pojazd z leasingu. Pokazałem upoważnienie do użytkowania wydawane razem z pojazdem i spokój - dodam że po polsku, żadnych tłumaczeń.
|