Dla niektórych już sama jazda motocyklem to skrajny debilizm, nieodpowiedzialność i wystanie sie na odstrzał. Tu mamy do czynienia ze zmiękczoną wersją.
Na motocyklu nie jeżdżę bez kasku. W teren bez odpowiednich butów. A w zimie bez kurtki. Nie interesuje mnie czy ktoś jeździ w klapkach, z petem w ustach (ostatnio widziałem takiego frędzla), czy na kole. Byle dobrze jeździł.
|