Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.02.2016, 12:59   #198
pawelsitek
 
pawelsitek's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Garwolin
Posty: 191
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
pawelsitek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 15 godz 33 min 41 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Navaja Zobacz post
Ok. Już ustaliliśmy, że mamy jedną obudowę i do niej dystansujesz. To plus.
Ale przeczytaj jeszcze raz: dystansowanie odbywa się w parze: atak + talerz.
Nie możesz sobie podmienić do danego ataku innego talerza czy tam odwrotnie.
To nie będzie działać prawidłowo.
Nawet kiedy kupujesz nowe w BMW to nie ma tych części oddzielnie, zawsze jest komplet: atak i talerz. I każde z nich powinno (przynajmniej tak jest w dwuzaworówkach) mieć swój numer - identyczny na obu częściach. Własnie po to by ich przypadkowo nie podmienić.
To że MłodyGS gdzieś tam w polu to zrobił, bo może nie miał innego wyjścia nie oznacza, że jest to prawidłowe rozwiązanie. Takie patenty się robiło za PRL-u w ruskach, jak nie było części zamiennych. Ale długo to nie jeździło.
Zresztą co ja tam się znam. Może zapytaj ludzi biegłych w temacie? Jest w Polsce kilku, którzy dystansują dyfry.
Nie no, pełna zgoda. Prawidłowo jest tak, jak mówisz.
Oczywiscie po mojemu nie jest praawidłowo, ale moim zdaniem działac będzie jako tako, bo łozyska beda dobrze zdystansowane.
Po prostu sprawdze luz międzyzębny na "obcym" talerzu, jesli będzie dopuszczalny to prócz głosniejszej pracy dyfra nic sie nie powinno stać.
Najbezpieczniej brać na zapas bardziej zuzyte koło talerzowe.... lepszy wiekszy luz niz za ciasno.

Ja sie nie bede pytał, ja jestem głupi i uparty i zawsze robie po swojemu. Potem to ja sie bede w tajdze martwił jak mi cos zdechnie
No ale taki juz mój sposób na przygodę....

A znając zycie to bedzie nudno, i zapasowy talerz wyrzuce w krzaki bo nic sie nie popsuje

Ostatnio edytowane przez pawelsitek : 10.02.2016 o 13:04
pawelsitek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem