Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.12.2015, 22:26   #17
Nynek
 
Nynek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 598
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Nynek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 11 godz 27 min 58 s
Domyślnie

Dzień 5
Wyspałem się rewelacyjnie ... moje kości chyba już przywykły do spania w namiotowych warunkach. Plan na dzisiaj to dotrzeć do Algercisas miasta portowego skąd odpływa prom do Maroka.

20151001_091203.jpg

Ruszam dość późno bo ok 10 i kieruję się w stronę Malagi ... droga pusta dwa pasy z idealną nawierzchnią .. brakowało mi tam jakiejś szybszej szosówki w typie np Blacbirda zwłaszcza, że ichniejsze misiaki nie wykazywały zapędów do suszenia.

Oczywiście w Hiszpanii tankuje na jedynie słusznym koncernie

20151001_110323.jpg

Po drodze jak dzień wcześniej zabójcze widoki i klimatyczne miasteczka z zabytkowymi budowlami.

20151001_130540.jpg

20151001_134321.jpg

20151001_135404.jpg

20151001_141731.jpg

20151001_141701.jpg



Do malagi dojeżdżam ok 16 i rozpoczynam szukanie serwisu w celu wymiany opon z szosowych na bardziej terenowe, które cały czas cioram ze sobą przymocowane do gmoli. Po chwili błąkania po mieście stwierdzam, że sam nie znajdę tak w ciemno warsztatu ( wydawało mi się , ze Hiszpania motocyklami stoi i warsztaty będą na każdym rogu ) wobec czego zjeżdżam na stację paliw aby zaczerpnąć informacji ... ledwo zdjąłem kask, a podjeżdża gość na jakimś nakedzie ..... hymm, co to za sprzęt ? ... Honda No to chyba problem z głowy ? Uderzam do typa i nawijam i zonk .. gość nie kuma ani słowa po angielsku. Dziesięć minut chyba trwało jak organoleptycznie pokazując palcem jedna opona tu, jedna tam ... zaskoczył w końcu Dobra coś tam pomachał i pogestykulował próbując wytłumaczyć mi drogę ... wywnioskowałem jedynie tyle z tego ,że to daleko Pokiwałem głową, że niepanimaju ...na to gość dawaj za mną ... no to nie ma na co czekać ogień za gościem .... przetargał mnie dosłownie 13 km po Maladze i co podjeżdżamy pod ASO Hondy ... ok jest serwis, ale nie to było moim marzeniem przeta w ASO przynajmniej dwukrotnie przepłacę .

Ale ku mojej niespodziance Pablo pokazuje na bramę dalej ... zatargał mnie do serwisu swojego przyjaciela... super Umówiona cena 45 E i do dwóch godzin chłopaki przerzucą koła .. super.
Nie lubię patrzeć na ręce jak ktoś pracuje to czas wykorzystuje na zjedzenie zaległego obiadu .. właściciel serwisu daje namiary na najlepszą knajpę w okolicy .. mięsko pyszne ( hiszpańskie krowy hodowane są chyba według innych norm niż nasze, gdyż mięso jest 100 razy lepsze

20151001_164941.jpg

Właściciel serwisu i jego pomocnik łudząco przypominający Sancho Pansę ( nie wiem czy to poprawna pisownia) swoją robotę zrobili z należyta starannością jakieś 30 minut przed czasem ... moja babulka ma nowe laczki .. przy okazji zyskując na charakterze

20151001_171413.jpg

Ok płacę, i co kolejna pozytywna niespodzianka zamiast 45 E płacę 35 ... małe nie domówienie językowe Wymieniamy czułości i ogień do Algercisas ... wybieram drogę bezpłatną, ale to dwa pasy wijące się wzdłuż wybrzeża ... przy zachodzie słońca rewelacja... Po drodze na szybkości zabukowałem Hotel niedaleko portu ... i to był błąd, trzeba było zatrzymać się gdzieś wcześniej, bo na miejscu się okazało, ze motocykla nie dało się zostawić na pseudo hotelowym parkingu ( mnóstwo podejrzanych typów ) Efektem była konieczność zaparkowania moto na płatnym parkingu za 15 E
Wieczorem wybieram się na miasto, jednak z uwagi na fakt, iż nie czułem się tam bezpiecznie wróciłem szybko do Hotelu, po za tym trzeba zregenerować siły w końcu jutro czarny ląd.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg dzień 5.jpg (108.0 KB, 13 wyświetleń)
Nynek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem