Dziś mija 5 lat, odkąd nie ma z nami Iziego, patrona naszego zlotu.
Powspominajmy...
Oto cytat, jak Izi szykował się na wyprawę:
"...Wychodząc w piątek o 17.00 z pracy dowiedzieliśmy się, że mamy 2 tygodnie wolnego, że 2 tygodnie i w tym
samym czasie to cud chyba jakiś, bo jeszcze się coś takiego nie zdarzyło. Z roboty do domu mamy 11 minut drogi,
tyle potrzebne nam było na zaplanowanie wszystkiego w najdrobniejszych detalach (dużym ułatwieniem był sklep
z artykułami spożywczo-monopolowymi, co pozwoliło zaoszczędzić czas) i nawet 1 minuta jeszcze została.
Plan jest taki jedziemy tam gdzie wylądował Gagarin (taki kosmonauta pierwszy). To w okolicach Uralu chyba. Plan napięty,
więc trzeba będzie gnać. Przegląd sprzętów i pakowanie, jakieś 30 minut i już jesteśmy w trasie.
Wolni. WOLNI. WOLNI."