Ja może wspomnę historię sprzed roku - tak w ramach tego wątku.
W RO poznałem Krzyśka, który mieszka kilkadziesiąt kilometrów ode mnie. No wyjazd był wspólny.
Rozjechaliśmy się po wyjeździe każdy w swoim kierunku.
W Maroku 4 miechy później na jakimś zadupiu na stacji benzynowej - Afryka na polskich blachach. Patrzę - Krzysiek.
Swoją drogą - co piątek jeżdżę w okolice Augustowa z W-wy. Afryki przestałem liczyć już dawno. Wszyscy śmigają w te i we wte.
__________________
------------------------------------------------------
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
------------------------------------------------------
|