Dziś oglądałem reportaż o Czarnobylu, między innymi było o dzikiej naturze która z racji wprowadzomej strefy jest nieograniczana przez ludzi, brak jest też myśliwych regulujących pogłowie, pojawiły się też gatunki których wcześniej nie było, miedzy innymi wilki i tu powstał problem, zamiast szamac dziki, sarny wilczki mają we dupie i wybierają sie na obszary gdzie jest czlowiek a przy nim zwierzęta domowe, które są łatwiejszym łupem, tak więc bajka o samoregulacji pogłowia przez drapieżniki na wspomnianym przykładzie nie sprawdza się, widocznie drapieżniki idą po najmniejszej lini oporu i polują tam gdzie o zdobycz jest łatwiej, więc wychodzi na to, że człowiek czytaj myśliwy jest potrzebny, skoro weszliśmy już w naturalny system stając sie jego częścią przyjęliśmy rolę drapieżników.
|