dlatego lubię jeździć afrą... nie przyspiesza, nie hamuje, nie trzeba uciekać milicjantom, jakoś się z tym pogodziłem...
co innego jak na rr wsiadam... nie wiem co to jest ale to taki jakiś diabeł człowieka wtedy kusi...
"no odkręć...ooodkręć ... no bardziej...
na gume teraz, szybko, szybko, przebijaj...
"
Po mojemu ten chłopak z filmiku to aż tak szybko nie jechał, zabiło go to, że spanikował, nawet nie zahamował... mamy szkoda, widać na tym filmie, że kilka razy przerywali nagranie bo nie była w stanie dalej mówić... czasem jesteśmy w tej swojej pasji dość samolubni i nie zastanawiamy się nad tym, że po tym jak wytniemy figure i do św Pietra na wódke pójdziemy to wiele osób będzie miało przez to tragedie w życiu... no ale przechodząc przez pasy też można zginąć, więc koniec przynudzania...