To ja napiszę jak kolega sprzedawał ok. miesiąc wstecz Transalpa.
Motocykl naprawdę godny polecenia stan techniczny i wizualny super.
Odkąd ukazało się ogłoszenie zaczął wydzwaniać do niego kupiec z Białorusi, nie pytał o sprawy istotne takie jak stan techniczny tylko o...
"oryginalną farbę".
Kolega wiele razy odpowiadał, że nie jest w stanie stuprocentowo określić oryginalności lakieru, z takim go kupił.
Białorusin przyjechał, zmierzył wzrokiem "farbę" stwierdził - nieoryginalna...
Nie spojrzał na nowiuśki napęd, opony itd. Nie chciał nawet aby odpalić silnik...
Posmutniał i odjechał.
A Trampek zmienił właściciela jeszcze tego samego dnia.
|