Ja tez wrocilem. Jestem zawiedziony. Osrodek maly, ceny wysokie, ludzi jak na lekarstwo. Zostalismy zdominowani przez bande rozszalalych grzybiarzy, ktorzy darli sie do bialego rana i nie dali sie wyspac. Co gorsza napadali na pojedynczych kulturalnych motocyklistow, grabili ich z naklejek i oklejali sobie nimi samochody...
A na powaznie, to bylo jak zwykle fantastycznie. Weekend oderwany od rzeczywistosci. Po raz kolejny sprawdzilo sie stwierdzenie, ze mozna na Was liczyc! Swietnie bylo sie spotkac i zobaczyc Wasze geby! Respekt dla organizatorow za dopiecie wszystkiego na ostatni guzik.
Jelita juz zaczynaja funkcjonawac, glos wraca i czas wrocic do zycia
Jeszcze raz dzieki i do nastepnego!