niedawno zgłaszałem szkodę i oględziny miałem tego samego dnia.
poszedłem do siedziby firmy a mimo to i tak szkodę musiałem zgłosić przez telefon. po zgłoszeniu poszedł ze mną pan do samochodu i opisał straty na miejscu wieczorem na poczcie e-mail miałem wycenę (sporo zaniżoną).
po takich oględzinach już można naprawiać. opisuje to pracownik firmy ubezpieczeniowej i widzisz co wpisuje że zostało uszkodzone. zaniżają koszt naprawy i ceny części a nie ilość uszkodzonych elementów.
|