Konsekwentny do końca był tylko Artur.
Ja z Rumcajsem wyszedłem o świcie żeby zapalić...
Szkoda tylko, że dopiero za dnia zobaczyliśmy, że tam, w stodole była drabina. Było po baniaku, na sieczkarnię... i nie myśl, że za pierwszym razem
Ech... Pewno tam teraz świeże siano...
Otworzyliśmy oczy... ale już nie było Hali... tylko koni stojali