Przypadkiem nie lepiej jest zacząć od siebie i swojego otoczenia ....? Kto lepiej wie,widzi i częściej spotyka baranów ryjących gdzie popadnie niż my - mieszkający w danym rejonie ? Znacznie skuteczniejsze od zakazów,obław,linek jest (co sprawdziłem) wywarcie wpływu na ryjących poprzez rozmowę - czy to grzeczną i logiczną (jeżeli jest z kim rozmawiać) czy też opierdol lub ... wpie..ol ! Wystarczy takim szczeniakom (lub osobnikom z kryzysem wieku średniego) orzącym prywatne uprawy,rezerwaty, tereny chronione wytłumaczyć! A to czy będzie to tłumaczenie słowne czy ręczne .... zależy od odbiorcy. Zdedcydowanie jestem zwolennikiem tłumaczenia logicznego i kulturalnego - jeżeli nie "kierowcom" to ich rodzicom,znajomym.:]
|