Rozwieszanie linek między drzewami i przykrywanie dech z nabitymi gwoździami na ścieżkach ukrytych pod liśćmi to bandyctwo , tak samo jak jazda naćpanym czy najebanym autem , ale jakoś nie wszyscy mają tego świadomość i dochodzi do tragedii !
Jeśli ktoś rozjeżdża pola uprawne albo jeździ po młodnikach , parkach i terenach łowieckich to jest to wyłącznie weekendowy sfrustrowany turystą z miasta , którego na moment spuszono ze smyczy !
Sam bym im skopał dupę za to . Ale mam na to od dawna wyjebane i jeżdżę tam gdzie długość smyczy frustratów nie sięga i Wam również tego życzę bo kiedyś przyjdzie ten dzień że będziesz mógł sobie tylko popatrzeć na enduraka ponieważ zdrowie nie pozwoli ci na nim jeździć , więc żyj chwilą ......
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|