Czas jakiś temu motormaniak przerabiał temat
„jak się wymigać od mandatu”? Ja z kolei mam pytanie, załóżmy że czysto teoretyczne
w kwestii punktów karnych.
Jechał sobie X samochodem, jako, że w czepku urodzony załapał się na fotoradar. Właścicielem samochodu nie jest jednak X tylko Y i to Y dostał wezwanie do zapłacenia mandatu i przypisaniu punktów karnych. W piśmie jest pouczenie, że jeśli to nie Y kierował wówczas pojazdem ma obowiązek wskazać komu ów pojazd powierzył. Dodatkowa okoliczność jest taka, że Y nie ma nawet prawa jazdy, zresztą jako posiadacz samochodu mieć nie musi.
I teraz: załóżmy, że X jest synem Y, czy w naszym prawie nie jest tak, że jeżeli treść zeznań (wskazanie kto kierował) może obciążyć członków rodziny to można odmówić ich składania? Czy jednak ta zasada nie dotyczy tylko spraw karnych? Okoliczność aby Y udawał głupiego, że nie wie kto wtedy prowadził pojazd raczej odpada. Y się do tego bardzo słabo nadaje, za dużo zdrowia by to kosztowało.
Na Zakończeniu w Miedznej omawialiśmy ten problem ze Zbyszkiem , ale już nie pamiętam do jakich ustaleń doszliśmy, za dużo wrażeń