Miałem ten sam dylemat rok temu, i po przemacaniu obydwu wziełem Szoja. W Schubercie odstraszyła mnie jakość wykonania, w szczegóności tych wszystkich plasticzków do zamykania wlotów, otwierania blendy itp. Plastik z którego to wykonano przypomina ten z zabawek ze straganu. I chyba miałem racje bo słyszałem już o 2 przypadkach reklamowania C3 ze względu na problemy z tymi pierdołami. A do reszty rozczuliła mnie w shoju naklejka z nazwiskiem Japońca którego małe żółte rączki składały moja skorupe (jest w każdym kasku)