Ale bałagan się zrobił. Masakra jakaś. A będzie na pewno ciąg dalszy, bo teraz odowłania od kar.... A na to 24 h. Szkoda.
No i serce się kraja z powodu Goncalvesa.... Wcześniej ta historia z Depresją i błotem, teraz spalony motocykl - i też mu nikt nie pomógł... Smutne. I widać, że facet to naprawdę przeżył.
Fajnie, że w tym roku zrobili taki trudny technicznie rajd, a nie tylko hura i do przodu, ale może rzeczywiście się trochę organizatorzy zagalopowali w tym poziomie trudności. Patrząc na listę osób / załóg, które już się musiały się wycofać - jest imponująca i fakt, że co chwila odowłują lub skracają OSy, to może jednak trochę zbyt trudno i wyczerpująco. Nawet dla czolówki. No zobaczymy co najblizsze dni pokażą.
Trzymam kciuki "za naszych". I w ogóle za wszystkich.
__________________
Ola
|