Tadek pokazał siłę charakteru, wolę walki i duszę prawdziwego sportowca - mimo porażek w 2 sesjach, w 3-ciej pojechał w swoim stylu - potrafił się spiąć, skoncentrować i zmobilizować. Szkoda pierwszego wyścigu - popełniony zaraz po starcie błąd (Tadek ewidentnie chciał hulnąć przez opony, a potem dopiero na pieńki) spowodował , że nie dał rady już nadrobić straty, a Knight faktycznie - jechał jednstajnie jak lokomotywa. Knight z roku na rok jeździ coraz lepiej, już w zeszłym deptał Tadkowi mocno po piętach. Chyba podpatrzył naszego Mistrza
Właśnie - niezależenie od tego, które miejsce Taddy zajmie, dla nas i tak będzie Mistrzem ;-)