Osobiście jak nie trzeba to bym nie ruszał. Pewnie wszystko zależy od sytuacji. Z lekarzami jest różnie, częściowo posiłkują się wiedzą, częściowo przekonaniami. Na jednym szkoleniu dowiesz się: nie ruszać, na innym ruszać. Jeden ci powie, że koniecznie jeść mięso, inny, że wcale nie trzeba. O antykoncepcji nie wspomnę
Do tego same zasady ratownictwa (ustalane zapewne w jakichś grupach, a nie indywidualnie) się zmieniają. Kiedyś było 1/15 teraz jest zdaje się 2/30. Niby różnica wydaje się nie wielka, ale widać jakaś jest (a może ktoś chciał zabłysnąć i mieć jakiś wkład). Z drugiej strony znaczy, że co? Tyle lat uczyli źle?
Chyba najważniejsza jest konkretna sytuacja i nie ma co się tak unosić.
Natomiast wyginanie głowy by podłożyć pod nią kolana i potem opadanie głowy na te kolana, to jakaś abstrakcja. To są dokładnie te rzeczy których należy unikać i po to potrzeba dwóch ludzi do tego...