no... bo już zwątpiłem.
BTW - widać po tych kilku ostatnich postach jaki jest jednak stopień naszej niewiedzy.
Wydaje mi się, ba, jestem tego pewien, że NIEODŁĄCZNYM elementem każdego zlotu powinno być szkolenie z pierwszej pomocy. 15 min dla przypomnienia. To zajebiście mało a może znaczyć tak wiele.
Wracając do tematu jednak
to po mieście bez szmat się nie powinno latać. Nigdzie tak naprawdę.
Jako anegdotę mogę powiedzieć, że największy syf w nogi /nieomal złamanie piszczela/ i później długo gojące się bubu zrobiłem sobie w garażu - odpalając Pastorowego ęfilda. Zgasł i odbił niesprawny kopniak z pękniętą sprężyną tak, że nieomal zemdlałem.
Od tamtej pory ubieram swoje buty mx nawet do przetaczania sprzętów w garażu i obok. O jeździe bez nich i podstawowej ochrony jaką daje mi choćby jedna warstwa cordury po prostu nie myślę....
matjas