Nikt tu nikogo nie obraża, i nikt myślę, nie ma takich intencji. Dla mnie temat ciekawy, bo ma socjologiczny posmak.
Nie jest to pierwsza taka akcja, z jaką spotykam się na portalu społecznościowym.
Niestety dla mnie to zjawisko niepokojące bo buduje w ludziach przekonanie, że żebractwo jeśli nazwiemy je fund raisingiem przestaje być powodem do wstydu a jest wyrazem przedsiębiorczości,( podobnie jak prostytucja jeśli nazwiemy ją sponsoringiem) Upadają pewne normy moralne a wyłudzanie pieniędzy od ludzi naiwnych może stać się sposobem na życie.
Zyczę temu chlopakowi aby zarobił na swoje marzenie a wtedy naprawdę doceni to co zdobył i jestem przekonana że wymarzony motocykl będzie go cieszył tym bardziej
|