Dzięki chłopaki!
Już mi się powoli klaruje lista wyposażenia. Zredukowałem ją do minimum. Zazwyczaj na wyjazd na dwa miesiące do Afryki bez motocykla pakowałem się w plecak 60l, w tym namiot. Chyba to, że graty będą jechały same na moto a nie na moich plecach mnie zachęcił do szaleństwa - ale STOP! ;-)
Wracając do butów.
Mam Sidi Crossfire.
To są najwygodniejsze buty enduro wszechczasów ;-) ale to jednak buty enduro. Może być w nich gorąco i po mieście w tym nie pobiegam.
Mam też ewentualnie Scarpa Nepal za kostkę.
Chłodno w nich też nie będzie, ochrona kostki dużo gorsza, ale za to da się w tym ewentualnie chodzić.
Czy Waszym zdaniem to poprawia sytuację? Nowe buty kupię tylko w ostateczności (ze względów finansowych).
Jako drugie buty wezmę podróby crocsów z IKEA. Zwykłe sandały wodoodporne są super, ale czasem, szczególnie w mieście, fajnie byłoby mieć chociaż trochę osłonięte palce.