kiedyś przedzieram się przez zatłoczone Gliwice...
pewien koleś puszką postawił sobie za cel nie ułatwić mi tego zadania,
po prostu dostał piany gdy widział jak po szaleńczej swojej jeździe,skacząc z pasa na pas,łamiąc przy tym kilka przepisów - pod każdym kolejnym czerwonym mijam go dostojnie w korku,stając przed jego maską.
ba,na trzecich czy czwartych światłach stanął wręcz w poprzek spychając mnie z pasa.
otwarłem wtedy kask,bo nie mogłem już dalej:
"nie zabiorę Ci tej drogi,nie bój głowy,
a choćbyś nawet stanął na rzęsach ja i tak będę przed Tobą !" -powiedziałem.
facet słowem się nie odezwał,odpuścił.
podobnie jak przedmówcy -nie problem dla mnie pozdrawiać innych.
ale też dziękować,machnąć łapą, kiwnąć głową za jakikolwiek
gest na drodze ułatwiający przejazd.
myślę że wszyscy powinniśmy kształtować taki wizerunek motocyklisty,z perspektywy kierowców aut małych i dużych to naprawdę działa.
nie wiem czy Wy także obserwujecie, że coraz chętniej kierowcy puszczają nas w korkach,zjeżdżają na bok (jak widzą w lusterkach)
może jest szansa że wszystkim nam po prostu będzie jeździło się lepiej,
a przypadki j.w.będą należały do rzadkości.
Ostatnio edytowane przez andrzej 76 : 28.03.2013 o 01:24
|